środa, 11 marca 2015

"ZUPKA CHIŃSKA" wersja hard

Mój pies (a właściwie suka) jest przygarnięty z ulicy, pod względem kulinarnym jest typową znajdą. Na czym polega jej "typowość"? Otóż lubi jeść wszystko co można znaleźć w śmietnikach, czyli wszelaki resztki po ludzkich posiłkach, pić to co można znaleźć leżące na ulicy (piwo, szczególnie to wygazowane i wszelakie napoje, którymi raczą się ludzie a potem wyrzucają butelki byle gdzie) Nigdy nie zdołaliśmy nauczyć jej jeść "psiego" jedzenia. Wszelkie próby podawania jej suchej karmy pełzły na niczym, bo Awaria (tak brzmi jej imię) urządzała strajk głodowy i nie jadła nic. Próbowałam wielu karm, od najdroższych po te "biedronkowe". Żadnej nie chciała jeść, niekiedy spróbowała i odchodziła od miski zniesmaczona. Cóż było począć? Ludzie mówili - "jak nic innego jej nie dacie to zacznie jeść", skutkowało to wyostrzeniem u Awarii złodziejskich instynktów i zamiast jeść psie żarcie szkoliła się w kradzieżach (ze stołu, przechodniom z toreb z zakupami, znajomych którzy przychodzili brała na litość i po prostu "sępiła")

Nie dali byście???

Pozostało nam skapitulować i zacząć psu gotować - mięso z ryżem. Który pies by tego nie wolał? Szybko zorientowałam się, że i ja mogę na tym skorzystać. Psu gotuję kilka kg ćwiartek z kurczaka w 15-litrowym garze, potem porcjuję i mrożę mięso, a wywaru zostaje mi sporo litrów. Kiedy przychodzi wielki dzień gotowania dla psa dla nas przychodzi tydzień zupowania :)

Dziś właśnie nadszedł ten dzień kiedy mam w kuchni ok 8 litrów czystego rosołu z kurczaka (gotuję na maleńkim ogniu, żeby był klarowny) I własnie dziś postanowiłam ugotować ostatnio naszą ulubioną zupę "chińską".

Ta moja "chińska" zupa jest zupą bardzo elastyczną. Otóż można ją zrobić i przyprawić na wiele różnych sposobów i za każdym razem będzie miała trochę inny smak. Ja osobiście bardzo rzadko korzystam z przepisów, więc i to co gotuję jest zazwyczaj naginane do tego co mam aktualnie w lodówce/zamrażarce. 

Co MUSI być w tej zupie?

1. MIĘSO 300-500g - najlepiej wołowina, ewentualnie wieprzowina (łopatka, gulasz wieprzowy)
2. makaron chiński (sojowy, ryżowy, pszenny - jaki lubicie)
3. sos sojowy 
4. mrożonka chińska (lub pędy bambusa, kiełki fasoli mung, grzybki moon, paprykę czerwoną osobno)
5. warzywa na rosół (2 marchewki, 1 pietruszka, kawałek pora, 1/4 selera)
6. papryka słodka i ostra
7. ziele angielskie, liść laurowy, pieprz w kulkach do wywaru (ja używam piramidki smaku z lidla, która to wszystko ma plus suszoną cebulę i nadaje na prawdę fajny aromat zupie i nie ma niespodzianek typu ziele angielskie rozgryzione podczas konsumpcji zupy:)
8. masło lub olej do podsmażenia mięsa i warzyw

To co jest elastyczne:
1. pasta z trawy cytrynowej, może być imbir albo sok z limonki, ew. nawet sok z cytryny albo ocet balsamiczny
2. inne przyprawy z kuchni chińskiej, azjatyckiej, wietnamskiej takie jak: sos teriaki, sos rybny itp itd. CO KTO LUBI!

Najpierw robimy wywar na kurczaku (1 ćwiartka na 2 litry jak chcecie cienki rosół, dwie na 3 l jak chcecie lepszy;)) dodajemy piramidę smaku. Kiedy pogotuje się ok 45 min/1 godz. możemy przygotowywać resztę. Wołowinę kroimy na drobne paseczki, por, marchew, pietruszkę i seler również kroimy - jak kto lubi, ja pokroiłam marchew i pietruszkę na pół wzdłuż i potem na plasterki a selera na paseczki. Wrzucamy wołowinę na rozgrzany olej (można razem z porem) a kiedy mięso się lekko podsmaży dodajemy resztę warzyw. 







Polewamy obficie sosem sojowym, dodajemy inne przyprawy (ja dodałam 2 łyżeczki trawy cytrynowej) i smażymy kilka minut po czym dolewamy chochelkę/dwie wywaru i dusimy ok 10 min, żeby wszystko przeszło smakiem przypraw. 


Wrzucamy wszystko do wywaru. Na tę samą patelnię wysypujemy mrożonkę chińską (ja użyłam tej z Lidla), można dodać odrobinę oleju (jak ktoś chce może wrzucić bezpośrednio do zupy, ja jednak czuję wtedy w zupie smak mrożonki, wolę ją odparować, wtedy jest smaczniejsza) Polewamy sosem sojowy i podduszamy (można dodać trochę wywaru). Ja dodałam jeszcze paprykę słodka i ostrą po ok. 1-2 łyżeczki. 

Wszystko wrzucamy do gara. Na małym ogniu gotujemy wszystko pod przykryciem jeszcze ok. 30 min. Oczywiście próbujemy zupy i doprawiamy - można dodać imbiru czy innych wschodnich przypraw. Ostatnio zrobiłam zupę mocno imbirową, dzisiaj w zamian dodałam pastę z trawy cytrynowej, sos sojowy, papryki słodką i ostrą, 2 łyżki sosu teriaki. Wystartowałam z 3 litrami wywaru, wyszedł mi gar 5 litrów zupy:) 
Przed podaniem kruszymy makaron do miski/talerza i zalewamy wrzącą zupą (makaron dojdzie) spożywamy po 5 minutach. 




To właściwie nie przepis, a bardziej inspiracja, pomysł. Tak czy siak polecam się skusić i ugotować swoją wersję :)
SMACZNEGO!